wtorek, 11 sierpnia 2015

MINI DENKO!





Pustki!


1.       Bebeauty – chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym

Sprawdziły się całkiem dobrze do zmywania makijażu twarzy. Niestety nie sprawdziły się, jeśli chodzi o oczy. Ładnie pachniały, ale nie kupie ich ponownie ewentualnie mogłyby się sprawdzić przy podroży gdzie stosowałabym mało makijażu.

2.       Bandi- nocna kuracja nawilżająca – hydro care

Co prawda to tylko próbka, ale starczyła mi na trzy użycia. Myślę, że jeśli w przyszłości dorwę opakowanie pełnowymiarowe to zakupie. Produkt naprawdę nawilżał a skóra go świetnie przyjęła. Naprawdę rewelacja przy suchej skórze.

3.       Kolastyna moisture- krem na dzień i noc – cera tłusta i mieszana

Świetnie sprawdzał się pod makijaż. Nawilżał dostatecznie dobrze. Z tego, co się orientuje jest naprawdę w dobrej cienie. Nie jest tłusty i świetnie się wchłania w skór. Obecnie jestem w trakcie testowania innych produktów, ale jeśli poszukujecie dobrego kremu nawilżającego mogę ten polecić.

4.       Marion- 7 efektów- kuracja z olejkiem argonowym

Fajnie sprawił się, jeśli chodzi o włosy- stawały się jedwabiste i współpracowały, jeśli chodzi o rozczesywanie. Całkiem się spisał, ale myślę, że w przyszłości będę szukała czegoś lepszego.

5.       Kobo – colour trends 17 paris

Piękny kolor czerwieni to trzeba przyznać, ale niestety, jeśli chodzi o formułę jestem bardzo niezadowolona – gęsta, trudna do współpracy mazia. Lakier bardzo szybko zgęstniał, nawet nie zdążyłam zużyć nawet połowy. Nigdy już go nie kupie.

6.       Kobo – top coat
Również gesty i również nie zdążyłam zużyć połowy. Zgęstniał prawie na kamień. Bardzo mi się nie podobał efekt, jaki dawał na paznokciach. Nie polecam.

7.       Hugo boss- woman

Ulubiony zapach mojej mamy, przyznam ze go podkradłam. Bardzo szykowny, elegancki. Nie pachnie dusząco, raczej jest delikatny, ale zmysłowy. Kobiecy.

8.       Original source- lemon&tea tree


Niech was nie zdziwi to, że się nie pieni. Dla mnie to minusik. Pięknie pachnie tego nie można powiedzieć. Na lato zapach idealny, szczególnie rano, gdy chcemy żeby poranny prysznic nas orzeźwił. Myślę jednak, że można znaleźć na polkach lepsze rozwiązania.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Monday Mani- Russian Roulette



Idealna czerwień zamknięta w flakoniku!



Jak już wiecie jestem zakochana w lakierach essie! Moim ostatnim ulubieńcem stanowczo stał się Russian Roulette! Tak idealnej czerwieni wśród lakierów nie znajdziecie. Myślę, że zdjęcia fajnie oddają prawdziwy ko1or czerwieni tego lakieru. Kolor ni to z pomarańczowymi nie to z malinowymi odcieniami.  Dwie warstwy wystarcza do pełnego krycia. Co bardzo ważne kolor nie barwi paznokcia. Jestem w tym kolorze zakochana. Elegancki, pasujący do wielu stylizacji. Więcej o lakierach essie przeczytacie w innych postach :)



Pozostałe posty z lakierami Essie :

Tutaj
oraz
Tutaj


wtorek, 4 sierpnia 2015

Cienie z Inglota ! cz. I/ Inglot eyeshadows ! part I


Cieni już więcej nie potrzebuje!


Ogłaszam wszem i wobec że moje wszystkie paletki zostały wypełnione i więcej cieni nie jest mi potrzebne. Paletka Flexi z Inglota zapełniona dwudziestoma pięcioma okrągłymi cieniami a czarna paleta idealnie mieści wszystkie cienie prostokątne.
Pozbierawszy wszystko do kupy prezentuje wam dzisiaj wszystkie cienie kwadratowe z Inglota, jakie posiadam. W kolejnych miesiącach będziecie mogło zobaczyć, jakie okrągłe cienie mieszczą się w mojej toaletce.

Zapraszam do lektury.




Już na pewno wiecie, że Inglot wycofał okrągłe cienie i zastąpił je kwadratowymi gdzie dostajemy więcej produktu za niestety wyższą cenę. Cienie kwadratowe kosztują 15 zł, okrągłe kosztowały, 10 po czym podrosły do ceny 12 zł. Jeszcze do niedawno było można dostać cienie okrągłe w salonach Inglot niestety po ostatniej wizycie dowiedziałam się, że cienie okrągłe mają zostać całkowicie wycofane! Wiec, jeśli brakuje wam do wypełnienia paletki jakiś okrągłych cieni śpieszcie się koniecznie!



Również na zdjęciach widzicie czarną paletę z lusterkiem. Musze was zmartwi – też już nie są w sprzedaży już od dłuższego czasu. Zamiast tych palet weszły palety Flexi, które kosztują 35 zł.  Czarne dla porównania kosztowały 16 wiec jest różnica w cenie.


Jak widzicie na zdjęciach posiadam również paletę 5-ciu cieni Freedom System. Właśnie ten system zastąpił wcześniejsze paletki i tylko on jest teraz dostępny w salonach Inglot. Są zwolennicy jak i przeciwnicy wprowadzonego przez Inglot systemu. Ja mam mieszane uczucia, ale o tym nie teraz.






Tak prezentują się kolory, jakie posiadam, jeśli chodzi o cienie kwadratowe bez bazy pod cienie:


355- bazowy jasny cień do stosowania na całą powiekę

463- jasny cień z żółtym tonem ze srebrnymi drobinkami

397- piękny szampański kolor, jeden z moich ulubieńców, można go stosować, jako rozświetlacz


341- kolejny z moich ulubieńców, brudny łososiowy kolor, fajnie się sprawuje, jeśli chodzi o blendowanie i załamanie powieki




470- pomarańcz ze srebrnymi drobinkami

311- intensywny, brudny pomarańcz

358- szary, ale widać fioletowe tony, świetnie sprawdza się w załamaniu

363- szaro brązowy, również nadaje się do zaznaczenia załamania albo do brązowego smoky

74- idealny fiolet ze srebrnymi drobinkami, bardzo napigmentowany




A tak wygląda moja paleta którą nosze zawsze przy sobie :)